lutego 03, 2020

Budowa domu kopułowego — jak to sobie wyobrażałam?

Wizualizacja mojej kopuły

Po poczytaniu artykułów i obejrzeniu wywiadów na temat zdrowego budownictwa, domów kopułowych, budownictwa naturalnego i rozmowach ze znajomymi z kręgu eko i anastazjowego, doszłam do wniosku, że dom kopułowy z betonu konopnego na konstrukcji drewnianej będzie najlepszym rozwiązaniem: zdrowym, bezpiecznym, a do tego tańszym (albo przynajmniej nie droższym) od typowego domku jednorodzinnego.


Nigdy wcześniej nie realizowałam żadnego projektu budowlanego, nie mam też wśród bliskiej rodziny ani znajomych nikogo z tej branży. Wychodziłam z założenia, że żyjemy w czasach, w których można znaleźć wiarygodnych specjalistów, podpisać umowę i zlecić im realizację według założeń projektu.

Nie chciałam budować domku 35m2 na zasadzie „zrób to sam”, bo nie znam się na rzeczy i prace budowlane mnie nie interesują i po prostu są dla mnie fizycznie za ciężkie. Miałam znaleźć architekta, który stworzy projekt według mojej wizji i opracuje dokumentację, na podstawie której dostanę pozwolenie i który posłuży wykonawcy do jego realizacji.

Tyle się w Polsce buduje, wszędzie ogłaszają się deweloperzy i firmy budowlane, również na stronach budownictwa naturalnego ciągle ktoś ogłasza warsztaty, szkolenia i zachęca do pójścia w tę stronę, więc sądziłam, że znajdę łatwo uczciwego i kompetentnego wykonawcę.  Myślałam też, że architekt lub kierownik budowy będzie realnie, aktywnie nadzorował budowę, a moja rola ograniczy się do konsultacji w kluczowych kwestiach i podziwiania postępów. W czasie gdy ekipa będzie budowała mój domek, ja zajmę się tworzeniem ogrodu permakulturowego i obcowaniem z naturą.

Wizualizacja wnętrza domu kopułowego

Moje założenia czasowe to 2 lata na przygotowanie i 2 lata na kompleksową realizację od A do Z przez profesjonalną ekipę budowlaną znającą się na budownictwie naturalnym. Budżet podobny do tego, jaki jest potrzebny na dom ok. 100-130m2 w okolicach wiejskich.

Plan realizacji

Rok 1 – zakup działki, znalezienie architekta, przygotowanie mojej wizji zagospodarowania terenu i projektu domu.
Rok 2 – przygotowanie projektu przez architekta, uzyskanie pozwolenia na budowę, znalezienie ekipy wykonawczej, stworzenie projektu ogrodu permakulturowego i początek jego realizacji.
Rok 3 – rozpoczęcie budowy i doprowadzenie do stanu surowego zamkniętego
Rok 4 – wykończenie domu, zagospodarowanie terenu wokół i wprowadzenie się.

A jaka okazała się rzeczywistość… Tego dowiecie się z dalszych wpisów.

6 komentarzy:

  1. O matko, to moje marzenie ale bardzo się boję go zacząć .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strach nie jest dobrym doradca. Trzeba odkryc w sobie poklady cierpliwosci i wytrwalosci ;-)

      Usuń
  2. Może i jestem w gorącej wodzie kąpany, ale w takim razie proszę codziennie o nowy wpis :) Jestem szalenie ciekaw co będzie dalej i czuję ogromny niedosyt :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na wpis codziennie troche nie mam czasu, ale raz w tygodniu powinien byc :-)))

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dom bezwzględnie musi mieć dach z materiału nieprzemakalnego konopie sie nie nadają. Ostrzegam też przed zbytnim optymizmem co do budownictwa naturalnego, poczytaj moje przygody niestety http://podbzami.blogspot.com/2018/10/odc-27-budowlany-zgnia-sciana-w-domu-ze.html i o prawie katastrofie budowlaną z kopułą tu: http://hektary.blogspot.com/2014/10/notatka-budowlana-cz-11-i-ostatnia.html

    OdpowiedzUsuń